listopada 10, 2021

chowam przed mocnym światłem( IV)

 



cierpliwie z wierszy składam samoloty

papier wszystko przyjmie wieczorami

nad ranem też nie jest źle złapać

wschód


słońce jest dobre prawie na wszystkie

smutki te małe i te nie do ogarnięcia

wzrokiem na wspomnień ciepłą stronę

wplatam 


we włosy kulig z dzwonkami i sztuczne

ognie zawsze z trzaskiem iskier latem

z daleka od lasu na granicy dośnienia

wypełnione


naczynia chowam przed mocnym światłem

niech dojrzewa nabiera wytrawnego smaku

wszystko co było jest i będzie jutro 

nieznane


powoli oswajam dotykiem zachód




Cykl "Autoportret"
fotografia z Pixabay

Brak komentarzy: