stycznia 10, 2022

Subtelnie

 


Coraz trudniej o subtelność
w gestach, słowach, tylko kolory.
Kiedy maluję kamień używam miedzybarw,
unikam wyostrzeń na granicy przejść.

Krew tłoczy było, teraz i będzie.
W ciszy, chociaż o metr dalej
widzę niemy krzyk Munka.
Szarość i bezruch w oczach.

Tylko chmury płyną bezkarnie,
nabrzmiałe kroplami. Może
to śnieg się czai po cienką warstwą
by zakryć ciebie, mnie.

Gdy twoje kroki zdepczą
wszystkie niepokoje przyjdzie czas.
Odłożysz kamień i podasz jabłko.
Narodzi się inny świat. Ten z głębi.


Fot. z Pixabay

Brak komentarzy: