stycznia 20, 2022
moje białe wiersze (akrostych)
mają ciągle zbyt ostre krawędzie
o brzemiennych w skutki zapamiętaniach
jak kolejne zmarszczki żłobiące skórę
efektem zbyt głębokich powrotów
barwy optymistyczne dziś nie są w cenie
i zakłócają bytem spokój szarozgniłym
aspektom szarodziennej egzystencji
łuskanej godzna za godziną
eskalacja
wierszy bez początku jak nienarodzone
i skazane na chodzenie po omacku
emanują (bezwiednie) zbyt często
rozpaczą która wciąż niepoprawnie
sercem rozpamiętuje niedoszłości
zasypywane piaskiem zapomnień
emocje
fotografia z Pixabay
Brak komentarzy: