stycznia 21, 2022

na brązowych krawędziach

 


od czasu do czasu spotykamy się 

na krawędziach brązowych myśli


to przez kolor oczu mam takie jak ty

lubię kutię i smak czereśni z ogrodu

zjadam bez mrugnięcia okiem

wiśnie z pestkami w cieniu drzewa


uśmiecham się do ciebie

bo wiem że tyle krwi twojej 

w moim krwiobiegu sięgam dna

kieszeni szarego fartucha


pachnie jabłkami w całym domu

wtedy wędruję w zieloność łąki

łapię motyle rozplatam warkocz

by poddać się podmuchom wiatru


szumią trawy opowieści o narodzinach

życiu twardym jak kamienie

i uśmiechu który pamiętam 

bo tak rzadko się pojawiał


gdy był świat nagle nabierał barw

tych przejasnych jak dziś

gdy znów spotykamy się 

na krawędzi brązowych myśli



fotografia własna

Brak komentarzy: