lipca 08, 2014

Tren z Poszumami



Latarnikowi z Faros - Ś.P. Jerzemu Bilewiczowi 

 Tren z Poszumami

w którym momencie
w życie człowieka
wtęczyła się poezja


Trudno jest zredukować myśl do czarnego punktu.
Wejście takie zaróżowione i pachnie poziomkami.
Bez żadnych zbędnych zdobień. Poza cieniem.

Drzewa zamarły. Poszumy ucichły na uprawianej
ziemi. Dzień w połowie przerwał wiersz o nocy,
a podobno wtedy łatwiej. Naszkicować  lot
spadającej gwiazdy. Na jednym oddechu.

Jednak nie wystarczy pisać pytaniem. A tyle ich
na białych kartkach. Teraz odłogiem leżą jak pole
po którym błąka się wiatr od morza. W ciemnościach.
Czarnych a może jeszcze czarniejszych.

Latarnik zszedł z posterunku. Zabrał wszystkie lampy
i niezapisane słowa. W ciszy  je ukrył i poszumach
wszystkich drzew.  W pęknięciach kory rodzą się słowa.
Nawet nie słowa. Jeszcze nie nazwana słoność.





Bogusława Matusiak
motto z wiersza ś.p. Jerzego Bilewicza Poszumy
foto ze strony Tapeciarnia.pl

Brak komentarzy: