lutego 15, 2014

Przed czwartą po południu







tamtego dnia ranek wypełnił się ciszą
zatopioną w bezruchu oszronionych gałęzi
nawet wrony  przycichły
jakby zrozumiały powagę sytuacji
gdy czas się załamał

niemocą wydobycia nawet westchnienia
z zaczepionym na wstrzymanym oddechu
jednym słowem pytaniem dlaczego

w środku zimy przechadzasz się
po zielonych pastwiskach
w twojej rzece gdzie uczyłeś mnie pływać
chłodzisz dłonie wolne od związania
codziennym wstawaniem do pracy

teraz nie boisz się że ucieknie ci pierwszy tramwaj
masz czas na to wszystko na co zawsze go brakowało
i nie martwisz się o zapomniany szalik dzień przed

życie płynie dalej jak twoja rzeka
tylko brzegi zarosły jak zarasta rana

blizną która boli w okolicy czasu 
gdy na drewnianej poręczy  krzesła
niebieściała parę dni niedzielna koszula
i ciemny krawat  w jasne prążki

po południu czasem nasłuchuję
czy przed czwartą nie wchodzisz po schodach



Bogusława Matusiak
Ojcu w 36 rocznicę śmierci
15 luty 2014

Foto z internetu

Brak komentarzy: