Witam bardzo ciepło.
Czas płynie, przed nami kolejny październikowy tydzień, a u mnie za oknem lekki przymrozek.
W ubiegłą sobotę u nas było bardzo gorąco. Noc bibliotek, jedne z ostatnich plakatów przeze mnie projektowanych i bardzo interesujące spotkanie autorskie.
Gdzieś u kogoś na blogu w komentarzach pisałam, że czytam mocne książki, czyli kryminały i thrillery. Dlaczego? może dlatego, by była odmiana i stanowiła odskocznię od tego co piszę, czyli wiersze.
Na spotkanie autorskie została zaproszona Małgorzata Oliwia Sobczak.
Przyznam się bez bicia, że nie przeczytałam ani jednej książki tej autorki, ale po rozmowie z nią okazało się, że mamy wiele wspólnego, chociaż jest młodą pisarką. Okazało się, że kiedyś również pisała wiersze, to był punkt zaczepienia. Po dłuższej wymianie zdań wiem, że przeczytam z wielką przyjemnością jej książki. Zakupiłam dwie pierwsze książki z serii "Kolory zła" - "Czerwień" i "Czerń".
Przede mną dzisiaj warsztaty, w środę spotkanie z uczniami Liceum, więc pewnie zacznę jutro czyli we wtorek :)
Dziękuję, że jesteście i dobrego tygodnia Wam życzę :)





Ojej, zazdroszczę, bo czytałam cały cykl kolorów zła i kupiłam kolejne książki! Zieleni nie znam, to chyba nowość!
OdpowiedzUsuńZieleń jakoś niedawno , na dniach była premiera książki.
UsuńTeraz nie wiem dokładnie gdzie będzie, ale wspominała o Łodzi i Krakowie :)
Nie znam książek Małgorzaty Sobczak. Nie czytam kryminałów, thrillerów, sensacji. Przed tobą pracowity tydzień.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci moc serdeczności:)
Oj tak, dzisiaj już po warsztatach, jutro troszkę oddechu i w środę kolejne spotkanie.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Z tego co się orientuję, to bardzo poczytna autorka. Wiele osób chwali jej kryminały. Warto wziąć autograf. Dobrego nowego tygodnia. 🤗🫶🍁🍂
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, chociaż przyznam, że dopiero teraz poczytałam troszkę więcej i poszłam na spotkanie :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Widzę, że spotkanie z M. Sobczak było bardzo inspirujące. Też lubię mocne książki, zwłaszcza islandzkie thrillery i horrory. Mam nawet ulubioną pisarkę- Yrsę Sigurdardottir.
OdpowiedzUsuń"Kolory zła" brzmią intrygująco.
Życzę Ci inspirującego tygodnia i czasu na przyjemną lekturę:-) Pozdrawiam serdecznie.
To prawda, może właśnie mocna lektura pozwala mi na zupełnie inne spojrzenie na poezję :)
UsuńMam w domu "DNA" Yrsy.
Bardzo dziękuję i serdeczności przesyłam :)
"DNA" czyli w polskim tłumaczeniu "Odziedziczone zło". Przeczytałaś już może? Jeśli nie to szczerze polecam. Naprawdę mocna I zaskakująca pozycja. Ostatnio oglądałam miniserial na podstawie tej książki pt. "Reykjavik 112". Podobał mi się jednak nie ma żadnego porównania z książką. Pozdrawiam i życzę miłego dnia:-)
UsuńNiestety jeszcze nie, nie mogę się wyrobić z czytaniem, ale myślę, że przyjdzie czas, że będę mogła wrócić do tego nadrabiania...
UsuńCzytałam dwie książki tej autorki, cieszę się, że miałaś udane spotkanie. Dobrego tygodnia, u mnie dzisiaj był rano przymrozek, trochę zmarzłam na spacerze z psiakiem. Trzymaj się ciepło i zdrowo, Bogusiu, uściski!
OdpowiedzUsuńNo u mnie także było biało, więc czapka pojawiła się na głowie :)
UsuńDziękuję i także trzymaj się cieplutko :)
Ja też lubię kryminały o thrillery 👍 Fajnie że miałaś interesujące spotkanie 😀
OdpowiedzUsuńO super! Ja również bardzo się cieszę, ponieważ tak po prawdzie nie byłam przekonana do tego spotkania :)
UsuńWitam , zachęciła mnie do tych książek, do tej autorki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto po nie sięgnąć.
UsuńSłyszałam mnóstwo dobrego o tej serii :)
OdpowiedzUsuńJa jestem na początku czytania, zaczęłam "Czerwień" :)
UsuńZapytam w bibliotece, może są Jej książki?
OdpowiedzUsuńSuper! W mojej te książki są na zapisy, taka jest kolejka :)
UsuńNie czytam " mocnych " książek, czytam wieczorami, więc eliminuję "koszmarogenne "książki. Tak mam.
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest, że wybieramy inną tematykę. Ja również staram się nie czytać tych "mocnych" wieczorem :)
Usuń