Tematem dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie Donka wierszem Adama Mickiewicza - "Czyż jest na całym świecie". Po przeczytaniu przypomniałam sobie o ważnych miejscach i ludziach, z którymi splątał mnie los. Na jakiś czas. Potem wszystko się urwało. Dorośliśmy, poszliśmy, każde w swoją stronę. Czasem tylko gdzieś przez jakieś małe mgnienie uśmiecham się do tych wspomnień. Pozostawiły dobry ślad. Na tyle trwały, że czasem pojawia się w moich wierszach.
Teraz nawet nie mam dokąd wrócić - miejsca zagospodarowane po nowemu, na naszej pachnącej łące pod lasem stoją bloki. Ludzie piszą w nich nowe historie. Nasze młodzieńcze lata pozostały tylko we wspomnieniach i wierszach. Dobrze, że są, mają teraz inny smak i wydźwięk tamtych chwil. Pojawiają się więc niebieskie chabry, ścieżki wśród poziomek i nasze roześmiane rozgadanie na temat tego, jak będziemy zdobywać świat. Nasz osobisty świat...
Kiedyś powstał taki wiersz - "Modrakle". Znalazł swoje miejsce w tomiku "czas równoległy"
Modrakle
zawieszone na granicy jawy i snu
pachnie rumiankiem i poziomkami
na kryształowym talerzyku
falują kłosy żyta na przyszły chleb
z najlepszą suchą prawą piętką
przesuwają w niedotykalne
rozpływają się w tajemnicy studni
za domem większe mniejsze kadry
rozrzucone w równoległych
przestrzeniach zapamiętania
w dzisiejszym cyberświecie
wpisały się na zawsze jak wyryte
w pamięć modrakowe hieroglify
We mnie pozostały te chabry i nazwa ulicy, która ukryła się w tytule. A czy wy macie również takie jedno "coś", jedno do czego mimo woli powracacie :)
14 Dodaj komentarz
Twój wpis pachnie łąką, poziomkami i chabrami. Takie miejsca, choć już ich nie ma, trwają w nas jak najcenniejsze skarby. Wiersz „Modrakle” pięknie oddaje ten splot jawy i snu, w którym przechowujemy to, co najważniejsze.
OdpowiedzUsuńDla mnie to pewien zakątek nad rzeką, gdzie z przyjaciółmi spędzałam letnie popołudnia. Dziś nie do poznania, a jednak w mojej pamięci wciąż jest pełen śmiechu, zapachu siana i najpiękniejszy.
Miłego wieczoru.
Właśnie ta nasza pamięć jest nieoceniona, kiedy możemy po wielu, wielu latach powrócić z uśmiechem do takich zakątków i zawsze będą bliskie i najpiękniejsze, chociaż czas wizualnie je zmienił.
UsuńDziękuję i pozdrawiam. Miłego wieczoru.
Chyba każdy ma, a raczej powinien mieć ciepłe wspomnienia, które grzeją nas w gorsze dni. Brak nam nie tylko osób , za którymi już zawsze tęsknimy, ale i miejsc, które zniknęły bezpowrotnie lub zmieniły się na obce.
OdpowiedzUsuńDla mnie takim miejscem, był zawsze dom babci Stefanii...skromny, ale najlepszy na świecie.
To prawda, że brak nam osób i miejsc nam bliskich, do których biegniemy wspomnieniem nawet do domu, może skromnego, ale pełnego miłości. Najlepszy!
UsuńPełen nostalgii wiersz, ale jaki malowniczy :)
OdpowiedzUsuńPrawie poczułam zapach rumianku...
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję, cieszę się, że się podoba :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witaj w upalnym latem Bogusiu
OdpowiedzUsuńZatopiłam się w tej kwitnącej łące. Z rozrzewnieniem wspominam teraz polna drogę koło mojego Małego Miasteczka, gdzie moje serce nieustannie tęskni. Nie ma jednak już od dawna Babci, z którą często wędrowaliśmy tą Naszą Dróżką.
I właśnie napisałam o polnych drogach. Przypadek???
Pozdrawiam oczekiwaniem na deszcz
Myślę sobie, że nadajemy na tych samych falach. Jesteśmy w takim miejscu, które pozwala nam już tylko tęsknić za tym co było. Szukamy w sobie tej radości i beztroski Dziecka, które co jakiś czas powraca do tych miejsc, do tego domu i do osób, które odegrały bardzo ważną rolę i odgrywają nadal wbrew pozorom w naszym życiu. Chociaż idziemy własnymi drogami, to jednak pojawiają się na tamtej łące czy ogrodzie pełnych wiśniowych drzew. Ja oglądam świat tym samym kolorem oczu co moja Babcia. Moja Mama mówiła, że mam w nich to samo zamyślenie co Ona. Kiedy oglądam zdjęcia, to odnajduję je i wiem, że płynie w nas ta sama krew...
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie, również z oczekiwaniem na krople deszczu jednak z myślą by nie stały się ulewą, która przynosi podtopienia, tylko orzeźwienie.
Ja czasem z jakiegoś powodu myślę o moich nielicznych kolegach z dzieciństwa i młodości, chociaż koledzy to zbyt szumne słowo... Były to osoby, które po prostu tolerowały mnie i nie dokuczały mi.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, żeby ktokolwiek z nich jeszcze myślał o mnie coś innego, niż "a tak, chodziłem/am z takim dziwadłem do klasy" - gdyby chcieli mnie znaleźć albo do mnie napisać, przecież mogliby.
Kolejna rozkmina, która często łapała mnie na Śląsku... I też dlatego cieszę się, że już tam nie mieszkam.
Doświadczenia z dzieciństwa i młodości determinują nasze teraźniejsze życie. Miło, że masz chociaż maleńkie dobre wspomnienie z tamtych lat. A reszta? tak jest, że przeważnie jesteśmy osobami, które chodziły z kimś do szkoły, a teraz, teraz trwa inne życie i inni ludzie. Może w innym miejscu jak w Twoim przypadku. Kontakt może również nie jest konieczny. Ja mam z jedną koleżanką od lat, mieszka poza granicami kraju, ale dzwonimy do siebie od czasu do czasu...
UsuńNo i też tak sobie to tłumaczę, że minęło ponad 20 lat i każdy ma teraz swoje dorosłe życie - i tyle. A czemu do tego wracam, też wiem, i wałkuję główną przyczynę na terapii. :)
UsuńWażne by podziałała i uwolniła od tych złych wspomnień...
UsuńMam niejedno i też wspominam z rozrzewnieniem....piękny wiersz, przeniósł mnie w te miejsca... Uściski ♥️
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że z moimi wersami przeniosłaś się w te bliskie sercu miejsca :)
Usuń