moje miejsce
źródło
źródło
zaczęło we mnie wybijać od pierwszego oddechu
chociaż jeszcze nie zdawałam sobie sprawy
z tego co mnie spotka i co się wydarzy
na początku przezroczyste ledwo wyczuwalne
w każdym uderzeniu serca i przepływie krwi
robiło się coraz bardziej zarysowanym kształtem
źródło mojego istnienia zamieszkania
nie przypadkiem w tym mieście nad rzeką
z białym i czerwonym kościołem fontanną
z kamienia dającą chłód w upalne dni
pierwsza myśl konsekwentnie wypełniana
wędrówką przez czas i ulice te dawne
i te nowe miejsca które powstają dla pamięci
dla mnie i dla ludzi których los związał
niewidzialną nicią z tym szczególnym miejscem
gdzie od tylu lat pisze się historia
której początkiem zawsze jest tryskające źródło
Obraz congerdesign z Pixabay
10 Dodaj komentarz
Źródło, początek wszystkiego, jest w nas, przepływa obok, podąża dalej, niknie w odmętach.
OdpowiedzUsuńJak całe nasze życie, początek i koniec...
Dokładnie tak. Wszystko ma swój początek i koniec. Tutaj myślałam również o początkach w moim miasteczku.
UsuńMam skojarzenie z upływającym życiem, wszystko ma swój początek - źródło i koniec, a w międzyczasie to, co pomiędzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tak, to dobre skojarzenie. Osobiście miałam także myśli o moim miejscu zamieszkania. Jak i kiedy nastąpiło moje zamieszkanie w nim, kolejne lata i wszystko co się wydarzyło, wydarza i jeszcze wydarzy.
UsuńI źródła bywają różne. Jedne tryskają bardzo szybko i mocno, inne bardzo powoli i nieśmiało. Tak jak całe nasze życie.
OdpowiedzUsuńMoje źródło ledwie wybiło w stolicy Polski ale cały czas tu bije. Zmienia tylko swoją siłę...
To prawda, źródła bywają bardzo różne i faktycznie wszystko zależy od jego siły. Na początku zawsze jest cichutkie, później, z czasem nabiera swojej mocy.
UsuńPięknie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńGenialne jest Twoje postrzeganie źródła...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Może przez to że próbuje zwyczajne rzeczy złapać w bardziej piękne zdania...
Usuń