Smugi światła
żaldiary
między pierścieniami Saturna
Mężowi - 25.04.1956 - 28.04.2025
kiedyś się odnajdziemy
ja rozpoznam ciebie po błysku w oku
a ty mnie po ich przymrużeniu
może minie jakiś czas
który straci swój upływ
jak rzeka nad którą często staliśmy
patrząc w dal nieprzeniknioną
zakryte stanie się odkryte
przezroczyste wypełni się bez granic
dźwięk do tej pory nieopisany
odnajdzie swoją nazwę
za woalem niezapomnienia
w nienazwanych galaktykach
słyszę szum zdarzeń przebytych dróg
po tej samej trajektorii
tkam jeszcze nasz wszechświat
w którym jestem bliżej
by przebić się przez obły kształt łzy
w zimnym spokoju przestrzeni
krążącym na naszych pierścieniach
potykam się o istnienie
2 Dodaj komentarz
Przepiękny wiersz...
OdpowiedzUsuńDziękuję...
Usuń