października 06, 2014

rozrywam dłonią krawędzie chmur



liczę kroki tuż przy ziemi
piasek z klepsydry
słoneczność nie jest powodem
do uwierzenia w przemiany
otwartość tylko na chwilę

czerwone liście ułożone kasztany
dłońmi zasłaniam twarz
by nie było widać drżenia warg
w przejściach między pokojami
wypełniam nieobecność
pierwszą myślą wpisuje tytuł

w przeciągach jest łatwiej
zawsze można zrzucić winę
na katar sienny i wrócić
bez tłumaczenia dlaczego
mrużę oczy




Bogusława Matusiak
fotografia ze zbiorów własnych

Brak komentarzy: