października 09, 2014

dopóki za oknem szelest



małe rany nie sprawiają już bólu
szukam zapomnienia
majaczy w oddali dom
świeża woda w cynkowym wiadrze
i zapach białej farby

pozwala rysować koła
w prostokątach okien ustawiać kwiaty
a sedno nocy zebrać
w kulę
otoczyć myślą

zbliżam się na odległość
mierzę w domysłach
zawijam w koc

pamięta miękkość skóry
ze wszystkich dni
gdy tkaliśmy kobierce
igły pod stopami

wciąż lubię chodzić boso
nabieram pewności



Bogusława Matusiak
foto ze strony Tapeciarnia.pl

6 komentarzy:

  1. małe rany nie sprawiają już bólu
    szukam zapomnienia
    majaczy w oddali dom
    świeża woda w cynkowym wiadrze
    i zapach białej farby

    pozwala rysować koła
    w prostokątach okien ustawiać kwiaty
    a sedno nocy zebrać
    w kulę
    otoczyć myślą

    zbliżam się na odległość
    mierzę w domysłach
    zawijam w koc

    pamięta miękkość skóry
    ze wszystkich dni
    gdy tkaliśmy kobierce
    igły pod stopami

    wciąż lubię chodzić boso
    nabieram pewności

    Bardzo dobry wiersz, tak widzę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam nie pierwszy raz ten wiersz..jest świetny.Pozdrawiam Bogusiu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. w prostokątach okien ustawiać kwiaty - świetna fraza

    OdpowiedzUsuń