wiersze
dopóki za oknem szelest
małe rany nie sprawiają już bólu
szukam zapomnienia
majaczy w oddali dom
świeża woda w cynkowym wiadrze
i zapach białej farby
pozwala rysować koła
w prostokątach okien ustawiać kwiaty
a sedno nocy zebrać
w kulę
otoczyć myślą
zbliżam się na odległość
mierzę w domysłach
zawijam w koc
pamięta miękkość skóry
ze wszystkich dni
gdy tkaliśmy kobierce
igły pod stopami
wciąż lubię chodzić boso
nabieram pewności
Bogusława Matusiak
foto ze strony Tapeciarnia.pl
6 Dodaj komentarz
małe rany nie sprawiają już bólu
OdpowiedzUsuńszukam zapomnienia
majaczy w oddali dom
świeża woda w cynkowym wiadrze
i zapach białej farby
pozwala rysować koła
w prostokątach okien ustawiać kwiaty
a sedno nocy zebrać
w kulę
otoczyć myślą
zbliżam się na odległość
mierzę w domysłach
zawijam w koc
pamięta miękkość skóry
ze wszystkich dni
gdy tkaliśmy kobierce
igły pod stopami
wciąż lubię chodzić boso
nabieram pewności
Bardzo dobry wiersz, tak widzę. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam również :)
UsuńCzytam nie pierwszy raz ten wiersz..jest świetny.Pozdrawiam Bogusiu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, Również pozdrawiam :)
Usuńw prostokątach okien ustawiać kwiaty - świetna fraza
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń