września 09, 2014

Toczę przed sobą kulę



Kula mogłaby się potoczyć w innym kierunku.
Mróz nie czerwieniłby tak mocno policzka,
a słowa nie musiałyby szukać dodatkowej rozgrzewki.

Po ścieżce nie ma śladu. Żal się rozpłynął.
Nowa krzątanina wokół nabiera prędkości.
Mijam twarze z ustami pełnymi owoców.
Zakazane, dozwolone - świadomość wyboru.

Mówiłeś , szczęściu trzeba pomóc. Wystarczy
czterolistna koniczyna. a wszystko co nie ma
oznak powodzenia wcale nie jest takie straszne.
Jakiś dom zawsze jest, ważne nastawienie do świata.
Nowe miasta uczą przedzierania się przez dżunglę.

Szkoła przetrwania w każdej porze roku,
ze smaków gorzki. Liczę zmarszczki,
są dowodem na przebyte troski. Wyrosły,
mają swój własny sposób na wędrowanie.

Przeprowadzka nie wchodzi w grę
O pozostaniu też pozostało wiele do napisania.
Wersy pełne wiatru i burz, słońce grzeje kości.
Z pionowej pozycji łatwiej wziąć się za życie.
Do północy tyle jeszcze powietrza.




Bogusława Matusiak
Obraz  Oli Lubczyńskiej - „Stoliczek“

2 komentarze: