­

przy piątej kawie

 


rozbieram zegary z niepotrzebnych
zaprzątających głowę szczegółów
o kształcie mojej szarej chmury
(to wina zachmurzenia)

pozostawione w locie myśli
redukuję do prostych kresek
wpisanych w szarość chodnika
(tak jakoś wpadł mi do głowy)

obcasy potęgują reakcję
idealną na wyczucie miejsc
niewypełnionych słowem
(może kilkoma konkretnymi)

przy każdym ciągle szukam więzów
które pozwolą na misterne ułożenie
w dłoniach czasoprzestrzenne
(podobają mi się zagięte)

historie przeszłe przyszłe
teraz unosi się nad filiżanką
(niepotrzebne skreślić)



fotografia z Pixabay

Zobacz również:

0 Dodaj komentarz