listopada 17, 2013
zamiast luster wolę okna - epilog
Nie wracaj zbyt często.
W odwróconych odbiciach
czuję się osaczona kluczami.
Zbyt wiele ich pasuje
do zardzewiałych bram.
Otwierają ogrody które i tak
nigdy nie będą moje.
Trzymam z nich tylko klika kamieni
białych i czarnych.
Pozwalają na wpisywanie się różnokolorem
z widoków z tej strony niedośnionych zamyśleń.
Szybko je zapominam.
Czy w ogóle jeszcze śnię ?
Przez szeroko otwarte okno.
Tak jest lepiej.
do zardzewiałych bram.
Otwierają ogrody które i tak
nigdy nie będą moje.
Trzymam z nich tylko klika kamieni
białych i czarnych.
Pozwalają na wpisywanie się różnokolorem
z widoków z tej strony niedośnionych zamyśleń.
Szybko je zapominam.
Czy w ogóle jeszcze śnię ?
Przez szeroko otwarte okno.
Tak jest lepiej.
cykl "lustra stamtąd"